niedziela, 19 sierpnia 2012

"Crescendo" - Becca Fitzpatrick

Crescendo - Becca Fitzpatrick„Crescendo” przeczytałam już jakiś czas temu, ale jako, że należy do jednej z moich ulubionych serii książkowych i zdążyłam już nawet przeczytać kolejną część – „Ciszę”, postanowiłam w końcu zebrać się w sobie i napisać recenzję.
W "Szeptem" było dużo na temat anielskości, Patch'a i tego, co Nora dowiadywała się o nim wraz z rozwojem tej znajomości. W "Crescendo" jest inaczej. Autorka skupia się na samej Norze, dając nam- czytelnikom - okazję, by ją bliżej poznać, towarzysząc jej w trakcie samodzielnego "śledztwa" w sprawie wciąż nierozwikłanej tajemnicy śmierci ojca.
Podczas, gdy dziewczynę coraz bardziej nawiedzają widma przeszłości, jej chłopak i anioł stróż, Patch, oddala się od niej, a ona zaczyna się zastanawiać czy ma to jakiś związek z tym, że coraz częściej widuje go w towarzystwie Marcie - dziewczyny, która z niewiadomych powodów od lat stara się uprzykrzyć jej życie. Nie mogąc liczyć na jego pomoc, Nora postanawia sama odkryć prawdę o śmierci ojca i natrafia przy tym na wiele ciekawych informacji i poszlak. Tymczasem do miasta wraca stary znajomy, Scott, który także narobi niezłego zamieszania. Opis z tylnej okładki książki sugeruje nawet, że starzy przyjaciele (?) z piaskownicy staną się sobie bliżsi niż kiedykolwiek. Ale na ile zażyła będzie ich relacja? Tego nie zdradzę ;D.
W Crescendo nie zabrakło tego wszystkiego, co tak pokochałam w Szeptem. Książka tak samo jak jej poprzedniczka ogromnie wciąga, zaskakuje i bawi nas genialnym humorem, jak np. w sytuacji z "bułą" (ci, którzy czytali wiedzą o czym mowa ;)). Niezawodna Vee, teraz trochę zajęta nowym chłopakiem, ale nadal tak samo charakterystyczna oraz pojawiający się w tej części Scott dodali powieści wielu barw. Patch'a było trochę mniej, ale jak już się pojawiał to jak zwykle czarował swoim urokiem osobistym :). Jeśli ktoś przeczytał Szeptem i zastanawia się czy zabrać się za Crescendo to zdecydowanie zachęcam i polecam.

poniedziałek, 4 czerwca 2012

"Łaska utracona" - Bree Despain

Na "Łaskę utraconą" - drugą po "Dziedzictwie mroku" część serii autorstwa Bree Despain - polowałam już od dawna i w końcu dorwałam ją w swoje ręce.
Po raz kolejny spotykamy się z Grace Divine i jej "boską" rodziną ogarniętą coraz większymi kłopotami. Po wydarzeniach z końcówki pierwszej części starszy brat bohaterki, Jude, będący teraz wilkołakiem w pełnym tego słowa znaczeniu, przepada jak kamień w wodę. Jednak długo nie pozostaje w ukryciu - po wielu miesiącach od zniknięcia w końcu dzwoni do Grace, by ją przed kimś lub czymś przestrzec, tym samym powodując niezły mętlik w jej głowie. W końcu dziewczyna, nie mogąc liczyć na wsparcie ani ze strony rodziny, ani nawet ze strony Daniela, który bardzo się od niej ostatnio oddalił, postanawia poszukać Jude'a na własną rękę. Jednak niedługo potem na drodze Grace staje ktoś, kto wyciągnie do niej pomocną dłoń, ale czy na pewno tak bardzo pomocną? Nie zapominajmy również o kłopocie jaki spadłteraz na samą Grace - w końcu została zarażona klątwą wilkołactwa, a od zarażenie do opętania przez wewnętrznego wilka i stania się prawdziwym wilkołakiem jest naprawdę bardzo krótka droga. Czy Grace okaże się na tyle silna, by oprzeć się swojej wilczej naturze? Czy jej związek z Danielem przetrwa? I czy Jude się odnajdzie? Przekonajcie się sami ;)
Od razu na wstępie powiem, a raczej napiszę, że moja opinia będzie mało obiektywna. Książka na dzień dobry miała u mnie dużego plusa, ponieważpierwsza cześć bardzo mi się podobała, ale w sumie z drugiej strony stawiałam jej przez to wysoko poprzeczkę. Czy się zawiodłam? W żadnym wypadku. Nowe, ciekawe wątki, walka Grace z samą sobą i wciągająca akcja pochłonęły mnie bez reszty, tak samo zresztą jak to było w przypadku "Dziedzictwa mroku". Chyba jedyne co mi się nie podobało to ten wątek, że Grace może byćsuperbohaterką - jakieś to dla mnie zbyt naiwne i przereklamowane. Poza tym nie mam więcej zastrzeżeń i wygląda na to, że"Łaska utracona" to kolejna pozycja, która trafia na moją "półkę" książek ulubionych, a ja zaciekawiona co wydarzy się dalej zabieram się za kolejną, jeszcze nie przetłumaczoną część - "The savage Grace".

niedziela, 3 czerwca 2012

Czas zacząć...

Witajcie na moim starym-odnowionym blogu! :)




Poprzednio mogliście mnie znaleźć pod adresem http://przeczytane-zrecenzowane.blog.onet.pl/, ale ze względu na ciągłe problemy, z jakimi borykałam się przy obsłudze tamtej strony (raz nawet myślałam, że mój blog został usunięty i pewnie nie ja jedna z osób, które mają swoje blogi na onecie), postanowiłam się przenieść. Tak jak na starym blogu będę publikować tutaj recenzje przeczytanych przeze mnie książek. Życzcie mi owocnej pracy twórczej i duuużo czasu na nią :D

Do kolejnego posta!
Delena