Na "Łaskę utraconą" - drugą po "Dziedzictwie
mroku" część serii autorstwa Bree Despain - polowałam już od dawna i w
końcu dorwałam ją w swoje ręce.
Po raz kolejny spotykamy się z Grace Divine i jej
"boską" rodziną ogarniętą coraz większymi kłopotami. Po wydarzeniach
z końcówki pierwszej części starszy brat bohaterki, Jude, będący teraz
wilkołakiem w pełnym tego słowa znaczeniu, przepada jak kamień w wodę. Jednak
długo nie pozostaje w ukryciu - po wielu miesiącach od zniknięcia w końcu
dzwoni do Grace, by ją przed kimś lub czymś przestrzec, tym samym powodując
niezły mętlik w jej głowie. W końcu dziewczyna, nie mogąc liczyć na wsparcie
ani ze strony rodziny, ani nawet ze strony Daniela, który bardzo się od niej
ostatnio oddalił, postanawia poszukać Jude'a na własną rękę. Jednak niedługo
potem na drodze Grace staje ktoś, kto wyciągnie do niej pomocną dłoń, ale czy
na pewno tak bardzo pomocną? Nie zapominajmy również o kłopocie jaki spadłteraz
na samą Grace - w końcu została zarażona klątwą wilkołactwa, a od zarażenie do
opętania przez wewnętrznego wilka i stania się prawdziwym wilkołakiem jest
naprawdę bardzo krótka droga. Czy Grace okaże się na tyle silna, by oprzeć się
swojej wilczej naturze? Czy jej związek z Danielem przetrwa? I czy Jude się
odnajdzie? Przekonajcie się sami ;)
Od razu na wstępie powiem, a raczej napiszę, że moja opinia będzie mało obiektywna. Książka na dzień dobry miała u mnie dużego plusa, ponieważpierwsza cześć bardzo mi się podobała, ale w sumie z drugiej strony stawiałam jej przez to wysoko poprzeczkę. Czy się zawiodłam? W żadnym wypadku. Nowe, ciekawe wątki, walka Grace z samą sobą i wciągająca akcja pochłonęły mnie bez reszty, tak samo zresztą jak to było w przypadku "Dziedzictwa mroku". Chyba jedyne co mi się nie podobało to ten wątek, że Grace może byćsuperbohaterką - jakieś to dla mnie zbyt naiwne i przereklamowane. Poza tym nie mam więcej zastrzeżeń i wygląda na to, że"Łaska utracona" to kolejna pozycja, która trafia na moją "półkę" książek ulubionych, a ja zaciekawiona co wydarzy się dalej zabieram się za kolejną, jeszcze nie przetłumaczoną część - "The savage Grace".
Od razu na wstępie powiem, a raczej napiszę, że moja opinia będzie mało obiektywna. Książka na dzień dobry miała u mnie dużego plusa, ponieważpierwsza cześć bardzo mi się podobała, ale w sumie z drugiej strony stawiałam jej przez to wysoko poprzeczkę. Czy się zawiodłam? W żadnym wypadku. Nowe, ciekawe wątki, walka Grace z samą sobą i wciągająca akcja pochłonęły mnie bez reszty, tak samo zresztą jak to było w przypadku "Dziedzictwa mroku". Chyba jedyne co mi się nie podobało to ten wątek, że Grace może byćsuperbohaterką - jakieś to dla mnie zbyt naiwne i przereklamowane. Poza tym nie mam więcej zastrzeżeń i wygląda na to, że"Łaska utracona" to kolejna pozycja, która trafia na moją "półkę" książek ulubionych, a ja zaciekawiona co wydarzy się dalej zabieram się za kolejną, jeszcze nie przetłumaczoną część - "The savage Grace".
Niestety nie znam tej serii. Ale za to zdjęcie Twoje profilowe- uwielbiam! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCo do serii to jeśli lubisz tego typu książku to polecam, a co do zdjęcia też je uwielbiam ;). Czyżbym miała do czynienia z fanką TVD i w dodatku Deleny? :D
Usuń